Grudziądz Zdelegalizowany: Sejm Przyjmuje Ustawę o Likwidacji Miasta za Nadmierne Zadłużenie

Grudziądz Zdelegalizowany: Sejm Przyjmuje Ustawę o Likwidacji Miasta za Nadmierne Zadłużenie

W Polsce zdarzało się już wiele absurdów, ale ostatnia decyzja Sejmu przebiła wszelkie wyobrażenia – Grudziądz oficjalnie został zlikwidowany. Rząd w nadzwyczajnym posiedzeniu przyjął ustawę delegalizującą miasto, tłumacząc decyzję „nadmiernym zadłużeniem i negatywnym wizerunkiem w mediach społecznościowych”. Miasto ma zostać rozparcelowane między sąsiednie gminy, a jego mieszkańcy – przesiedleni. Co więcej, rząd postanowił zorganizować aukcję, na której licytować będzie można kluczową infrastrukturę Grudziądza. Największą atrakcją ma być most na Wiśle – czy znajdzie się głupi, co go kupi?

Fałszywe informacje doprowadziły do upadku miasta

Cała ta sytuacja wydaje się jeszcze bardziej groteskowa, kiedy wczytamy się w raport przygotowany przez Najniższą Instytucję Kontrolingową (NIKo). Instytucja ta, która cieszy się opinią „najbardziej zaufanej w sprawach kontrolowania rzeczy zupełnie niepotrzebnych”, przeprowadziła drobiazgowy audyt finansów miasta i spółek miejskich. Raport jasno wskazuje, że Grudziądz nie tylko nie jest zadłużony, ale wręcz „radzi sobie całkiem ładnie”. Miasto osiągnęło niespotykaną równowagę budżetową, a spółki miejskie generują zyski na poziomie, którego mogłyby pozazdrościć duże metropolie.

Jednak prawdziwym problemem okazało się coś zupełnie innego – mieszkańcy. NIKo wskazuje, że to właśnie oni są odpowiedzialni za destrukcję wizerunku miasta. „Nieustanne marudzenie, szerzenie nieprawdziwych informacji i narzekanie na mediach społecznościowych przyczyniło się do destabilizacji finansowej na poziomie narracyjnym, co z kolei wywołało niepokój na rynkach międzynarodowych” – stwierdza raport. Według kontrolerów, gdyby mieszkańcy po prostu przestali tak głośno narzekać na brak miejsc parkingowych i zbyt wolną obsługę w urzędach, Grudziądz nie znalazłby się w tak dramatycznej sytuacji.

Rządowy plan: Likwidacja i sprzedaż infrastruktury

Ostatecznym rozwiązaniem, według rządu, jest całkowita delegalizacja Grudziądza i rozparcelowanie jego terytorium między sąsiednie gminy. Łasin, Chełmno i Świecie wyraziły już zainteresowanie przejęciem części infrastruktury i ziemi. Co więcej, mieszkańcy mają zostać przesiedleni w ramach programu „Zreformowana Polska”, który zakłada relokację ludności do innych miast w celu „zrównoważenia klimatu narzekania w kraju”.

Największym zainteresowaniem cieszy się oczywiście symbol Grudziądza – most na Wiśle. Aukcja, która ma się odbyć już w przyszłym miesiącu, przyciągnęła uwagę inwestorów z całego świata. Wśród chętnych znajdują się m.in. międzynarodowe konsorcja budowlane, a także ekscentryczny miliarder, który planuje przerobić most na prywatną trasę dla swoich luksusowych Tesli. Z nieoficjalnych informacji wynika, że pewien znany lokalny polityk rozważa kupno mostu na prezent ślubny dla swojego znajomego.

Kolejne atrakcje na sprzedaż: zabytki i cytadela

Aukcja obejmie jednak znacznie więcej niż tylko most. W planach sprzedaży są także inne kluczowe elementy infrastruktury miejskiej. Twierdza Grudziądz ma zostać przekształcona w luksusowy hotel dla turystów, a Wieża Klimek ma szansę stać się nową siedzibą międzynarodowego stowarzyszenia historyków. Pomysł ten zyskał już aprobatę kilku zagranicznych inwestorów, którzy dostrzegli w Grudziądzu „niesamowity potencjał turystyczny… o ile ktoś będzie w stanie zignorować fakt, że miasta już nie ma”.

NIKo: „Finanse są w porządku, to ludzie są problemem”

Raport NIKo podkreśla, że wbrew medialnym doniesieniom o zadłużeniu, miasto było w doskonałej kondycji finansowej. NIKo wskazuje, że to „czarnowidztwo” mieszkańców doprowadziło do całej sytuacji. W raporcie stwierdzono, że fałszywe informacje o upadku Grudziądza były tak szeroko rozpowszechnione, że same zaczęły żyć własnym życiem, napędzając kolejne fale plotek i obaw.

„Grudziądz jest jak elegancka restauracja, w której kucharz serwuje perfekcyjny posiłek, ale goście nieustannie narzekają na to, że nóż jest za tępy” – wyjaśnia NIKo w swoim wnikliwym podsumowaniu. Według instytucji, zamiast likwidować miasto, należałoby raczej skupić się na wprowadzeniu programu „edukacji optymistycznej” dla mieszkańców, aby nauczyli się „patrzeć na jasną stronę życia”.

Co dalej z mieszkańcami?

Pytanie, co stanie się z mieszkańcami Grudziądza, wciąż pozostaje otwarte. Chociaż rząd ogłosił plan przesiedlenia, wielu mieszkańców deklaruje, że nie zamierzają opuszczać swojego miasta. „Niech likwidują, ale ja tu zostaję!” – stwierdził pan Zbigniew, emeryt, który od lat mieszka w Grudziądzu. „Jak mnie będą chcieli przesiedlić, to przykuję się do mostu na Wiśle!”

Tymczasem politycy zdają się nie przejmować zbytnio losem miasta. „Grudziądz to tylko kolejna pozycja w budżecie, która musi zostać zredukowana” – powiedział minister finansów podczas konferencji prasowej, podsumowując, że „zrobimy to, co najlepsze dla państwa”.

Podsumowanie: Z winy mieszkańców Grudziądz znika z mapy

Historia delegalizacji Grudziądza będzie długo wspominana jako dowód na to, że nie finanse, lecz ludzkie marudzenie może doprowadzić do upadku miasta. Czy to przestroga dla innych miast, by bardziej dbać o swój wizerunek? Jedno jest pewne – jeśli ktoś marzył o posiadaniu mostu na Wiśle lub własnej średniowiecznej wieży, teraz jest doskonały moment, by wziąć udział w historycznej aukcji.


To jest Miejski Dezinformator, fakty są tutaj przez pomyłkę

Udostępnij: